Autor |
Wiadomość |
Belfer |
Wysłany: Pon 21:52, 13 Lis 2006 Temat postu: |
|
Informatyk ogląda fortepian:
-Hmm, tylko 84 klawisze, z czego 1/3 funkcyjnych, wszystkie nieopisane,
chociaż... shift i ctrl naciskane nogą. Oryginalne. |
|
|
Krogul |
Wysłany: Pon 19:25, 13 Lis 2006 Temat postu: |
|
Pewnego razu hrabia kręcąc w palcach niewielką kulkę podszedł do swojego zaufanego sługi i zapytał zatroskany:
- Janie, co to jest ? Gówno czy pszczeli kit ?
Jan wziął kulkę, powąchał, spróbował i odrzekł:
- Gówno, jaśnie panie.
- Tak też właśnie myślałem Janie, no bo skąd u mnie w dupie pszczeli kit... |
|
|
niki |
Wysłany: Czw 16:48, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Wchodzi facet do baru, siada i mówi :
-Barman sete prosze! Barman podaje sete, facet wypija ją i spluwa na podłoge krzycząc:
-TFU! PIEP... MATIZ! Po czym znów zwraca sie do barmana:
-Barman sete prosze! Barman podaje, facet wypija i znów spluwa:
-TFU! PIEP... MATIZ! Barman sete prosze! Zdziwiony barman na to:
-Naleje panu sete jak mi pan powiesz, dlaczego przeklinasz tak tego matiza.Facet kiwnął głową i zaczyna opowiadać:
-Jechalem scanią załadowany po brzegi towarem, było ślisko i wpadłem do rowu w 2-metrową zaspe. Wszystkim próbowali mnie wyciągać a TIR nawet nie drgnął. Nagle podjeżdża facet matizem i mówi, że mnie wyciągnie. Ja mu na to:
-Panie, jak mnie pan wyciągniesz to ja panu ze szczęścia laskę zrobie! TFU! PIEP... MATIZ! |
|
|
klaudus-zboczus |
Wysłany: Śro 12:54, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw. Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że nie mam doświadczenia w "tych" kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak tego używać. Szczerze odparłem: nie. Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma. Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je. Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie bluzkę. Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie i zapytała: Czy to cię podnieca? No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową. Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole. No dawaj, powiedziała, nie mamy zwyt wiele czasu. Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie wytrzymałem zbyt długo... PUF, i było po sprawie... Spojrzała się na mnie przerażona: "jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?" Odpowiedziałem tylko "no pewnie", i podniosłem kciuk, by jej pokazać.. |
|
|
absolwent% |
Wysłany: Sob 13:24, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
klaudus-zboczus napisał: | w końcu ksywa mówi sama za siebie nie ?? | no ba |
|
|
klaudus-zboczus |
Wysłany: Sob 9:42, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
no ba w końcu ksywa mówi sama za siebie nie ?? ale wielu osobom sie podobało tzn tym którym wysłałam linka na gg :] |
|
|
absolwent% |
Wysłany: Sob 8:15, 04 Mar 2006 Temat postu: |
|
klaudus-zboczus napisał: | hahaha zdjęcie jest świetne |
Komu jak komu, ale Tobie wiedziałem że się spodoba |
|
|
klaudus-zboczus |
Wysłany: Pią 16:10, 03 Mar 2006 Temat postu: |
|
hahaha zdjęcie jest świetne |
|
|
absolwent% |
Wysłany: Pią 12:59, 03 Mar 2006 Temat postu: |
|
Student poszedl zdawac ustny egzamin. Zdaje, zdaje, meczy sie meczy, ale cos mu to nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony, widzi ze student nie kumaty i chce go oblac. Ale student nie daje za wygrana i prosi o druga szanse. Na co profesor odpowiada: - No dobra. Jesli odpowie pan na jedno moje pytanie to zalicze panu egzamin. Prosze mi powiedziea: Kto to jest STUDENT? Po czym student z <cheese> em na twarzy odpowiada: - No wiec STUDENT to mloda osoba, która dazy do zdobycia wiedzy itd. itp. Na co profesor tak patrzy i mówi: - Otóż nie. Student, to takie male gówno co plywa po wielkim szambie i z trudnoscia próbuje doplynac do wyspy zwanej MAGISTER. Student wkurzony nie wie co powiedziec. Profesor chce wpisaa mu pale, na co student sie odzywa: - To niech mi pan profesor powie kto to jest PROFESOR? Profesor <cheese> szy sie i zaczyna mówiac ze profesor, to starsza osoba bardzo inteligentna itd. itp. Student popatrzyl i powiedzial: - Otóz nie. PROFESOR to bylo kiedys takie male gówno plywajace po wielkim szambie, które z trudem doplynelo do wyspy MAGISTER, posiedzialo tam troche, znudzilo mu sie, nastepnie z trudem doplynelo do wyspy zwanej PROFESOR i teraz siedzi tam i robi wielkie fale zeby te inne gówna nie doplynely do swoich wysp!
http://img402.imageshack.us/img402/9504/fotkazwakacji5xa.jpg |
|
|
klaudus-zboczus |
Wysłany: Czw 14:52, 02 Mar 2006 Temat postu: |
|
hahaha Mandaryna nieźle zapodałaś
Pewnego dnia Jasiu prosi swojego ojca:
"tato daj no na dziwki...."
Tata do niego:
"masz tu kase,ale pamiętaj! nie ruchaj Grubej Berty"
Jasiu poszedł do burdelu,ale nie było nikogo oprocz Grubej Berty,pomyślał sobie
że ojciec i tak się nie dowie...Wyruchał Grubą Bertę i wrócił do domu...
Po jego powrocie ojciec dokładnie go obwąchał i rzekł:
"ruchałeś Grubą Bertę...Za to dostaniesz kare..."
Minął tydzień,Jaś odbył już swoją karę.Idzie do ojca i mówi
"tato daj no na dziwki..."
Ojciec dał mu kase ale pod warunkiem że nie będzie ruchał Grubej Berty....
Jasiu poszedł do burdelu,powtórzyła się sytuacja sprzed tygodnia...Znów po powrocie do domu dostał karę...
Po odbytej karze Jaś znów poprosił ojca o kasę na dziwki...
Ojciec mu dał-jak zxwykle ostrzegł go żeby nie ruchał grubej berty....
Jasiu poszedł do burdelu...jak zwykle była tylko Gruba Berta.Niewiele myśląc wyrochał ją...
W drodze do domu pomyślał sobie że pójdzie okrężną drogą...Może zapach
wywietrzeje i ojciec nie kapnie się że znów ruchał grubą bertę....
Kiedy szedł przez łąki zobaczył pasącą się krowę...Pomyślał
"wyrucham sobie krowe to nie dostane kary,a ojciec wciaz bedzie dawal mi kase
na dziwki"
Jak pomyślał tak zrobił...Po powierocie do domu
ojciec obwachal go dokladnie i z zadowoleniem krzyknal do swojej zony:"matka
dawaj dwieście nowe dziwki w mieście!!!" |
|
|
mandarynka |
Wysłany: Śro 17:24, 01 Mar 2006 Temat postu: |
|
Gej po śmierci trafia do bram nieba . Piotr po przeglądzie listy stwierdza:
- Ok! To teraz pójdziesz ze mną
Gej posłusznie idzie. Przeszli spory kawałek, doszli nad olbrzymi kanion,
przez który prowadził most. Weszli na most, a na jego Prodku Piotr
zatrzymuje ich i mówi:
- Teraz masz tu zrobić stolca do tego kanionu!
Gejowi szczena opadła, ale dobra, skoro Piotr tak karze... Kuca, robi swoje.
Idą dalej. Kolejny kanion, Piotr znów karze robić to samo. Na to
gej:
- Ej no bez jaj! 15 min temu waliłem kloca! Nie dam teraz rady!
- Czyn swoją powinność mówie! - zagrzmiał Piotr. Gej sie troche wystraszył,
przykucnął, postekał, pojekał, w koncu wydusił kilka bobków. Idą dalej.
Kolejny kanion. Gej już z taką nieciekawą miną wchodzi na most i oczywiście
Piotr znów swoje... Na to gej:
- Słuchaj. Ja nie wiem czy to jakiś rodzaj czyścca czy co, ale naprawde nie
dam już rady. Poprzednim razem wyrzuciłem z siebie resztki. Prosze, zlituj
sie!
- Nie ma mowy! Albo walisz kloca albo odsyłam Cie do piekła!
Gej ze zmarnioną miną, zwątpiony przykuca, steka, jeczy, steka, meczy sie 15
minut, 30 minut, godzine, w koncu udało mu sie zrobić jakiegoś
malutkiego bobka.
Gdy Piotr to zobaczy? powiedzia? do Geja:
- I zapamietaj sobie, ze... właśnie do TEGO służy dupa!!! |
|
|
klaudus-zboczus |
Wysłany: Sob 18:08, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
haaa dobre podoba mi sie to |
|
|
mandarynka |
Wysłany: Sob 16:14, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
Hmm.. ogolnie to ten kawał to taki brzydki a ja nie chce łamać regulaminu soł... powiem tak ŻE JEŻELI NIE CHCESZ SIE SPOTKAC Z WULGARYZMEM KTORY DODAJE TEMU DOWCIPOWI UROKU ... TO GO NIE CZYTAJ
Jak nauczyć Anglika kląć po polsku?
(Najlepsze wyniki osiąga się czytając to głośno...)
First lesson:
Tea who you yeah Bunny
Second lesson:
Scotch me tea who you
Third lesson:
Odd Pear Doll She
Fourth lesson:
Dee May She
Next:
Tea Story Who You
And next:
Yes Tess Q Tess |
|
|
klaudus-zboczus |
Wysłany: Sob 11:36, 14 Sty 2006 Temat postu: |
|
Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się na plaży sam, bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było mnóstwo owoców tropikalnych. Jako ze był to prawdziwy mężczyzna, przywykły do pięcio- gwiazdkowych hoteli, nie wiedział co robić.
Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał mlekiem kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej pory.Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu jakiegoś statku. Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą kobietę jaka zdarzyło mu się spotkać całym jego życiu.
> Facet:Skąd się tu wzięłaś?
> Dziewczyna:Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął moj statek.
> F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze przeżył. Ilu was tam jest?Miałaś szczęście ze zmyło cie z łodzią!
> D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
> F: (stropiony): To skąd masz łódź?
> D: Z materiałów, które są na wyspie.
> F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
> D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skała; odkryłam,ze można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia,których używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
> F:(zawstydzony): Ciągle na plaży.
> D: To płyńmy do mnie.
Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko. Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała "To może nie jest wielkie, ale nazywam to domem". Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
> D: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia
> F: Mam dosyć mleka kokosowego.
> D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę?
Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoją historię, wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać w coś wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć prysznica i się golić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest brzytwa.
Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną w strategicznie rozmieszczone liście i cudownie pachnąca.
> D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz...
> Długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy. Facet przez dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
>
> F: Nie pierdol, że mogę tutaj sprawdzić swojego maila?! |
|
|
scorpio |
Wysłany: Pią 19:28, 13 Sty 2006 Temat postu: |
|
- Co jesz ?
- Wątróbkę.
- Daj kawałek.
- E tam. Same kości. |
|
|
NoName2d |
Wysłany: Śro 19:36, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
Nowy ksiadz byl spiety jak prowadzil swoja pierwsza msze w parafi, wiec
prosil koscielnego zeby mógl do swietej wody dolozyc kilka kropelek wódki, aby
sie rozluznic.I tak sie stalo. Na drugiej mszy zrobil tak samo i czul sie tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócil do pokoju
znalazl list:
DROGI BRACIE
-Nastepnym razem dolóz kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
-Na poczatku mówi sie "Niech bedzie pochwalony", a nie "k***a mac"
-Po drugie, Jezusa ukrzyzowali Zydzi, a nie Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciagnal kabla, tylko zabil Abla,
-Po czwarte po zakonczeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a
nie zjezdza po poreczy.
-A na koniec mówi sie Bóg zaplac a nie Ciao
-Krzyz trzeba nazwac po imieniu a nie to "duze t"
-Nie wolno na Judasz mówic "ten skurwysyn"
-Na krzyzu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazan a nie 12;
-Jest 12 apostolów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli ida do piekla, a nie w pizdu;
-Inicjatywa aby ludze klaskali byla imponujaca ale tanczyc makarene i
robic "pociag" to przesada;
-Oplatki sa dla wiernych a nie na deser do wina;
-Pamietaj ze msza trwa godzine, a nie dwie polówki po 45 minut;
-Poza tym Maria Magdalena byla jawnogrzesznica a nie k***a;
-Jezusa ukrzyzowli, a nie zajebali
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to bylem ja,
Biskup.
-I w koncu Jezus byl pasterzem a nie pierdolonym domokrazca! |
|
|
NoName2d |
Wysłany: Śro 19:34, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
a od kkiedy to nadaje sie dziewczynkom imię Maryja??
bo ja żadnej nie znam (osobiście) |
|
|
klaudus-zboczus |
Wysłany: Śro 15:24, 11 Sty 2006 Temat postu: |
|
Była sobie pewna kobieta o imieniu Maryja,która nigdy nie chodziła do kościoła... Ale pewnego majowego dnia postanowiła się tam wybrać... Akurat trafiła na jakieś nabożeństwa maryjne czy coś w tym rodzaju....
Gdy weszła do kościoła zgromadzeni wierni śpiewali pieśń "o Maryjo witam CIę..."
słysząc to powiedziała "eee no nie musicie mnie aż tak witać " i zajęła miejsce... po zakończonym nabożeństwie stanęła na środku kościoła i powiedziała
"za tak miłe przywitanie mnie dzisiaj zapraszam wsyztskich na obiad do mnie..."
wychodząc zauważyła księdza w konfesjonale....poddeszła do niego i powiedziała "a Ty jak się wysrasz to też możesz przyjść" !!! |
|
|
mandarynka |
Wysłany: Nie 23:35, 08 Sty 2006 Temat postu: |
|
Jasio przychodzi do taty i pyta:
tato co to jest polityka?
Tato mówi:
- wytłumaczę Ci to na przykładzie, ja jestem kapitalizm bo ja zarabiam
-twoja mama to rząd bo rządzi pieniędzmi
-dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi
-pokojówka to klasa robocza bo sprząta i pracuje
- ty synku jesteś ludem bo tworzysz społęczeństwo
-a twój mały braciszek to przyszłość
Jasio mówi: tato ja się z tym prześpie i może zrozumie
Jasio poszedł spać. W nocy budzi go płacz małego brata który zrobił w pieluszkę. Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić więc poszedł do pokoju pokojówki.
Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą, a przez okno zagląda dziadek, Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać. Rano Jasio wstał i zszedł na dół tato mówi do niego:
-no i co jasiu już wiesz co to jest polityka ?
-tak tatusiu wiem
-Kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą, związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie.
To jest polityka tatusiu.
|
|
|
Kociak6 |
Wysłany: Nie 14:19, 08 Sty 2006 Temat postu: |
|
hehehehehe |
|
|
klaudus-zboczus |
Wysłany: Nie 0:26, 08 Sty 2006 Temat postu: |
|
hahaha fajny temat tej rymowanki masz wiecej fajnych rzeczy ??? RUMCAJS RLZZZZZ |
|
|
mandarynka |
Wysłany: Nie 0:20, 08 Sty 2006 Temat postu: |
|
NiO SUUPPEROWSKA RYMOWANKA.... |
|
|
Rumcajs |
Wysłany: Sob 22:47, 07 Sty 2006 Temat postu: |
|
No to może taka mala rymowanka
Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy.
Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Pije trzy piwa.
Łódź Niciarniana,
W pęcherzu zmiana.
Pęcherz nie sługa,
A podróż długa.
Ruszam z tej stacji
Do ubikacji.
Kto zna koleje
Wie, jak się leje.
To co trzęsie się
W Los Angelesie
Formę osiąga
W polskich pociągach.
Wyciągam łapę,
Podnoszę klapę,
Biada mi biada,
Klapa opada.
Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać.
Łokieć, kolano
Trzymam skubana.
Celuje w szparkę,
Puszczam Niagarkę,
Tryska kaskada,
Klapa opada.
Fatum złowieszcze-
-wszak wciąż szczę jeszcze.
Organizm płynną
Spełnia powinność.
Najgorsze to, że
Przestać nie może.
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troje,
Chce się powstrzymać
-Ratunku ni ma.
Pociąg się giba,
A piwo spływa.
Lecę na ścianę
Z mokrym organem,
Lecąc na druga
Zraszam ją struga,
Wagonem szarpie
Leje do skarpet,
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam.
O straszna męka,
Kozak, Flamenco,
Tańczę, cholera
Wzorem Astair'a.
Miota mną, ciska,
Ja organ ściskam.
Wagon się chwieje,
Na lustro leje,
Skład się zatacza,
Ja sufit zmaczam.
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie.
Odtańczam z płaczem
La Kukaraczę,
Zwrotnica, podskok
Spryskuje okno,
Nierówne złącza-
-buty nasączam,
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję
I pasażera
Co drzwi otwiera
Plus dawka spora
Na konduktora.
Resztka mi kapie
Na skrót PKP.
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału.
Pasażerowie
Patrzą spod powiek.
Pytania skąpe
"Gdzie pan wziął kąpiel?"
Warszawa, Boże!
Nareszcie dworzec!
Chwila szczęśliwa
Na peron spływam,
Walizkę trzymam,
Odzież wyżymam.
Ach urlop błogi
Od fizjologii.
Ulga bezbrzeżna.
Pociąg odjeżdża,
Rusza maszyna
Hen w dal
Po szczy...
Po szynach. |
|
|
klaudus-zboczus |
Wysłany: Pią 17:30, 06 Sty 2006 Temat postu: |
|
Sa cztery siostry zakonne i ida do nieba spotykaja na swojej drodze Michala Aniola on stawia przed nimi wode swiecona i sie pyta pierwszej
-czy dotykalas kiedys meskiego czlonka?
-Tak dotykalam palcem
-to zanurz tego palca i idz dalej
pyta sie drugiej
-czy dotykalas kiedys meskiego czlonka?
-Tak mialam go w garsci
-to zanurz ta dlon i idz dalej
juz ma sie pytac trzeciej a czwarta mowi
-jak ona wlorzy tam dupe to ja tego nie wypije. |
|
|
booss88~~ |
Wysłany: Pią 17:24, 06 Sty 2006 Temat postu: |
|
mandaryna bez wulgaryzmow |
|
|